Małopolska Noc Naukowców to wydarzenie, w którym nasza szkoła uczestniczyła już nie jeden raz. Stało się to wręcz tradycją, że uczniowie CKZiU co roku podbijają Kraków swoją rządzą wiedzy i ciekawością, więc i w tym roku nie pozostaliśmy w domach w ostatni piątek września. Zamiast fotela i dobrego serialu w weekendowe popołudnie wybraliśmy (wyjątkowo wygodne) siedzenia autokaru i z otwartym umysłem wyruszyliśmy dowiedzieć się czegoś nowego – jak na dobrych uczniów przystało.
Mieliśmy okazję podziwiać szczegółowo panoramę ulic, które mijaliśmy, ponieważ Kraków jest zarówno miastem pięknym, jak i okropnie zakorkowanym w godzinach szczytu. Po dłuższym czasie, gdy dotarliśmy pod gmach Uniwersytetu Rolniczego, mieliśmy okazję uczestniczyć w wykładach o GMO i skanowaniu laserowym, oglądać ciekawe ekspozycje zwierząt a nawet potrzymać i pogłaskać węża.
W trakcie wydarzenia na specjalnej karcie można było zbierać pieczątki, które otrzymywało się za odwiedziny w danym punkcie programu. W kolejkach po kolorowe znaczki na początku stali nasi młodsi koledzy i koleżanki ze szkoły podstawowej, a zaraz za nimi… uczniowie jaworznickiego CKZiU. Udowodniliśmy więc, że nawet będąc w technikum czasem można (a nawet trzeba!) się pobawić
Wychodząc z budynku Uniwersytetu im. Hugona Kołłątaja wiedzieliśmy już, jak wygląda model przestrzenny wykonany skanerem laserowym, o co tak naprawdę chodzi w GMO, jak prawidłowo trzymać gady i wiele innych, ciekawych dla nas rzeczy związanych z biologią, geografią i chemią.
Naszym następnym przystankiem był Uniwersytet Pedagogiczny – kompleks budynków tak ogromny, że gubiliśmy się w nim bardziej niż będąc w pierwszej klasie w naszej placówce. Po kilku schodach, korytarzach, windzie, z przerwą na zebranie pieczątek, dotarliśmy między innymi na warsztaty z układania kostki rubika, kamer termowizyjnych, drukowania 3D, gier niehazardowych, zagadek matematycznych i wielu, wielu innych.
Pomieszczeniem, które budziło największe zainteresowanie, głównie wśród grafików, była sala rękodzieła Instytutu Technicznego, gdzie można było zaprojektować i wykonać własną przypinkę. Zabawa tak nas pochłonęła, że niektórzy zabrali ze sobą nie jedną, a kilka przypinek, a czasem w ogóle nie chcieli wychodzić z budynku
Wracając do domu w godzinach późnowieczornych byliśmy bogatsi o nowe doświadczenia, umiejętności, sporo pieczątek i parę przypinek.
Tegoroczną Noc Naukowców możemy zdecydowanie zaliczyć do udanych. Gwarantujemy, że następnego września ponownie przekroczymy granice Krakowa w poszukiwaniu kolejnej partii wiedzy.
Klaudia Kisiel, 1cT5
Ilość odsłon: 1090
