Sekret mnicha czyli srebro pod habitem. Chalupářicka rewizyta w Kutnej Horze!

27-09-2017

Zaintrygowani opowiadaniami zaprzyjaźnionych rówieśników zza południowej granicy wyruszyli do pewnej miejscowości w Czechach, by na własne oczy sprawdzić, co onegdaj pewien zakonnik pod habitem schował. Osiemnastego dnia miesiąca września, roku pańskiego 2017 osiemnastka żwawych uczniów CKZiU pod profesorską kuratelą Pań Małgorzaty Martyki, Doroty Dębosz-Zalewskiej oraz Eweliny Stawskiej jęła poszukiwać zaginionych artefaktów na szlaku kult(ur)owego ruchu wymiany alumnów, nomenklaturowanych w szkolnych księgach mianem Chalupáři.

Z pamiętnika naocznych świadków i uczestników rzeczonej wyprawy:

Dzień pierwszy. „Przygodę rozpoczęliśmy od spotkania z ukochanymi profesorkami na dworcu PKS w Katowicach. Stamtąd, zaopiekowani, kilka minut po godzinie 10:00 wyjechaliśmy autokarem LEOEkspress (Szybki Lew? XD) do Bohumina, gdzie przesiedliśmy się do pociągu tej samej linii, który to zawiózł nas do Kolina. Na stacji docelowej pojawiliśmy się o 15:00. Ucieszeni ponownym spotkaniem z czeskimi znajomymi, wśród żywych dysput, udaliśmy się do ich gościnnych domów.”

A w tychże domach… po królewsku, i o niebo lepiej, niż w najlepszych apartamentowcach mile wszystkich zaskoczyło ciepłe, rodzinne przyjęcie, obfity wikt oraz ogromna atencja gospodarzy owocująca wieloaspektową wymianą zdań na niemal każdy temat. Erudycja, elokwencja, elegancja i efekt WOW. Nadmienić należy, że językiem komunikacyjnym projektu był, of course, angielski i to za jego pomocą beneficjenci programu porozumiewali się z czeskimi partnerami i ich rodzinami. Wieczorem, głodna dalszych wrażeń, polsko-czeska grupa spotkała się przy wspólnym stole, aby w centrum miasta, przy włoskiej pizzy, we włoskim, głośnym stylu powspominać czerwcowy etap projektu i zacieśnić więzi.

Dzień drugi. „Poniedziałek, jak każdy inny, zaczęliśmy podróżą do szkoły… Gymnázium Jiřího Ortena zrobiło na nas ogromne wrażenie. Począwszy od części zewnętrznej (proponującej m.in. ogrodowe zacisze, boisko do koszykówki oraz zagrodę dla beztrosko biegających owiec), na bogatym wnętrzu (zawierającym terraria z gadami i płazami, akwaria pełne egzotycznych ryb, egzotarium dla rzadkich roślin) skończywszy. Następnie, obejrzeliśmy bogactwo artystycznych dzieł utalentowanych uczniów i wysłuchaliśmy prezentacji przygotowanych przez czeskich nauczycieli. Poszerzyliśmy tym samym swoją historyczno-geograficzną wiedzę i dowiedzieliśmy się nieco o placówce. Po południu, w stołówce czekał na nas pyszny posiłek przed kolejnym punktem wycieczki – Kaplicą Czaszek w Kutnej Horze.”

Wystrój podziemnej sali skonstruowany w całości z kości ludzkich szkieletów, kości dziesiątek tysięcy ofiar średniowiecznej epidemii dżumy oraz wojen wywołał u zwiedzających wiele sprzecznych uczuć. Przerażenie ustępowało miejsca zachwytowi, ten zaś chwili refleksji. Dzień zakończył wspólny spacer połączony z tradycyjnymi zakupami pamiątek z Kutnej Hory.

Dzień trzeci. „Było bardzo intensywnie. Już z samego rana spotkaliśmy się na stacji kolejowej w Kolinie. Cel podróży – Praga! Ano! Na miejscu podzielono nas na sześć grup. W tychże skupinkach przemierzyliśmy stolicę wzdłuż i wszerz, robiąc sobie zdjęcia przy najważniejszych obiektach miasta. Ponadto, w każdym z tych miejsc czescy przyjaciele opowiedzieli nam o ich historii oraz mniej znanych ciekawostkach. Tak też, zobaczyliśmy m.in. Stare Miasto z Orlojem (zegarem astronomicznym) i Ratuszem na czele, Bramę Prochową, Miejski Dom Reprezentacyjny oraz słynny na cały świat Most Karola zdobiony licznymi rzeźbami (w tym świętego Wojciecha i wypolerowaną od dłoni rzeźbą św. Nepomucena). Zwieńczeniem naszej praskiej wędrówki było kupno pamiątek oraz wspólne spotkanie w jednej z kawiarni.”

Pomnik św. Wacława zgromadził bez trudu wszystkie zatopione w poszukiwaniach grupy. Po powrocie do Kolina w planach na resztę dnia pozostało wspólne wyjście do miasta i kręgle. Gwar i serdeczny śmiech słychać było do późnego wieczora.

Dzień czwarty. „We środę punktem spotkania ponownie była szkoła. Tym razem spod jej murów zawędrowaliśmy do miejsca, w którym dawniej wydobywano srebro oraz wytwarzano monety. Jedna z czeskich koleżanek oprowadziła nas po kompleksie budynków, opowiadając w międzyczasie o procesie przetwórstwa szlachetnego kruszcu i genezie nazwy miasta. Obejrzeliśmy także tematyczną animację, aby lepiej utrwalić zdobyte wiadomości. Po krótkiej przerwie na drugie śniadanie przyszedł czas na zwiedzanie Kamiennego Domu. W tymże budynku podziwialiśmy wystawy dotyczące dawnej kultury czeskiej. Ciekawostka wyniesiona z Kamiennego Domu? Jeszcze na początku XX wieku flaga Czech wyglądała dokładnie tak samo jak flaga Polski! Z powodu zbieżności tak ważnych symboli państw sąsiadujących ze sobą zdecydowano się na modyfikację czeskiej flagi w roku 1919. Stąd właśnie wziął się niebieski trójkąt między białym a czerwonym pasem.”

Po powrocie czekały na uczestników obiad w szkolnej stołówce i kolejne zadanie. W tych samych zespołach, eksplorujących Pragę poprzedniego dnia, uczniowie musieli przygotować prezentację dotyczącą stolicy. Dzięki świetnym, zrobionym wówczas zdjęciom i głowom pełnym nowej wiedzy szybko i twórczo uporali się z wyzwaniem. Zasłużony wypoczynek przy ognisku z pieczonymi kiełbaskami na terenie szkoły zrekompensował umysłowy wysiłek. Jeszcze zagrano mecz koszykówki, jeszcze uraczono towarzystwem celebryckie owce, by na koniec, wyłącznie we własnym gronie hucznie pożegnać kończący się czas projektu.

Dzień ostatni. „Czas pożegnania…? Hej, nie tak prędko! Po przyjeździe do szkoły odstawiliśmy nasze bagaże do jednego z pomieszczeń i ostatni raz poszliśmy do miasta. Podczas marszu podsumowywaliśmy z naszymi nauczycielami zdobytą wiedzę. Po drodze wskazywaliśmy znane nam już budynki i pokrótce opowiadaliśmy o ich znaczeniu. Dotarliśmy do cudownej, gotyckiej Katedry św. Barbary. Tam przewodnik pokazał nam bogato zdobiony ołtarz, barwne freski i malownicze witraże. Przedstawił proces rozbudowy i przebudowy budynku, a także opowiedział historię górnictwa w mieście. Znajdująca się wewnątrz rzeźba doskonale oddawała wygląd osoby pracującej niegdyś przy wydobyciu srebra. Po powrocie do szkoły czekało nas ostatnie zadanie – przedstawienie przygotowanych poprzedniego dnia prezentacji. Zdobyte informacje i rzetelne przygotowanie się umożliwiło nam płynne wypowiedzenie się na temat stolicy Czech. Nauczyciele oraz pozostali uczniowie nagrodzili nas brawami. W końcu jednak przyszedł czas by się pożegnać.
Żegnaliśmy się z wielkim smutkiem, lecz pełni nadziei na kolejne spotkania. Czułym uściskom nie było końca. Wszędzie unosiło się gromkie, marynarskie wręcz:
‘Ahoj, kamarádi!’. Machaliśmy przez okna autobusu, póki Gymnázium Jiřího Ortena całkowicie nie zniknęło nam z oczu.”

 Bezpieczna powrotna podróż „znanymi” liniami zakończyła się w Katowicach, skąd uczestników odebrali ich najbliżsi. Uczestnicy przybyli nawet kilka minut wcześniej, niż planowano, więc każdy, jeszcze chwilę, w zamyśleniu przeglądał najciekawsze ujęcia w telefonach i przywoływał żywe wspomnienia na długo pozostawione w sercu i pamięci.

Na koniec. „Czas na podsumowanie projektu. Niewątpliwie był on dla nas bardzo owocny zarówno pod względem naukowym, jak i kulturalnym. Mogliśmy sprawdzić się w posługiwaniu językiem angielskim oraz udoskonalać go. Poznaliśmy również różnice i podobieństwa między językiem czeskim i polskim (momentami było naprawdę wesoło). W czasie naszych podróży często przewijał się wątek wspólnych dla obu państw patronów – św. Wojciecha i św. Barbary. Czesi okazali się być znakomitymi, bardzo gościnnymi gospodarzami, dzięki czemu przez te kilka dni mogliśmy poczuć się jak we własnym domu. Z niecierpliwością oczekujemy przyszłorocznej edycji projektu. Mamy nadzieję, że nasza współpraca z Gymnázium Jiřího Ortena będzie kontynuowana jeszcze przez wiele lat.”

Ilość odsłon: 1925

wstecz

Kontakt



Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego

 ul. Promienna 65, 43-600 Jaworzno

 sekretariat@ckziu.jaworzno.pl

 32 76 29 100

Używamy ciasteczek. Czytaj więcej.